niedziela, 22 czerwca 2014

Miał być mistrz

Mateusz Masternak, czyli człowiek który miał być wielkim mistrzem i następnym po Tomaszu Adamku polskim bokserem z którego będziemy dumni za granicą, niestety dziś wieczorem odłożył chyba na dość odległy czas te ambitne plany. Po dramatycznej walce i porażce z Youri Kayembre Kalengą, Masternaka czeka chyba dość długi rozbrat od boksu który może być pierwszym krokiem do uratowania jego kariery. Całe zło zaczęło się 5 października zeszłego roku, wtedy to Masternak poniósł pierwszą porażkę w karierze przegrywając przed czasem z Grigory Drozdem. Porażkę tę jednak można było tłumaczyć poważną kontuzją która utrudniała mu widzenie oraz błędami w przygotowaniu, zresztą po tym pojedynku nastąpiły zmiany w sztabie naszego zawodnika a rolę pierwszego trenera po Andrzeju Gmitruku przejął niedoświadczony w pracy na wysokim poziomie Piotr Wilczewski. Po tych wszystkich zmianach Masternak stoczył dwie walki ze słabszymi rywalami Sandro Siproshvilim i Stjepanen Vugdeliją, obie dość gładko wygrane lecz już w nich było widać jeden niepokojący sygnał, a mianowicie brak iskry. Dziś jak już wyżej wspomniałem popularny „Master” walczył z Francuzem Youri Kayembre Kalengą o pas tymczasowego mistrza świata WBA w kategorii cruiserweight a co za tym idzie pojedynek w niedalekiej przyszłości z pełnoprawnym mistrzem Denisem Lebedievem. Szansa dla Mateusza olbrzymia, rywal silny fizycznie lecz nienajlepszy technicznie,  mniej doświadczony, wydawało się, że idealny przeciwnik aby ładnie wygrać i wrócić na właściwe tory. Niestety, od początku pojedynku dało się zauważyć to co widziałem już w potyczkach z dwoma poprzednimi rywalami a mianowicie brak iskry, jeśli można zrozumieć obronną taktykę w pierwszych rundach w starciu z rywalem tego typu to już kompletnie nie potrafię zrozumieć braku ataku, Mateusz bił pojedynczymi ciosami, zero kombinacji tak jakby się bał. Idealnymi momentami w tej walce które pokazywały bierność naszego zawodnika były sytuacje gdy Kalenga przestrzeliwał prawe i o mało się nie przewracał, stał wtedy z opuszczonymi rękoma na jednaj nodze próbując złapać równowagę a Master pół kroku od niego czekał (!!) aż rywal doprowadzi się do porządku, za takie zachowanie w ringu zawodnika który przegrywa powinna z automatu wpadać jakaś pokojowa nagroda w stylu achievementu na konsolach. Masternak pokazał w tej walce jedno, kompletnie złamaną psychikę. Myślę, że Drozd wybił mu boks z głowy i zachwiał jego pewnością siebie a po błędach z wyborem nowego sztabu, który niestety zawiódł tak jak zawodnik a może i bardziej, nastąpił całkowity regres w boksowaniu, w psychice i w podejściu do obowiązków Mastera. Teraz może go uratować tylko dłuższa przerwa, następnie otoczenie się ludźmi doświadczonymi oraz psychologiem i powolny powrót na właściwą drogę, wiek jest po stronie Masternaka, ma on czas na spokojne poprawienie błędów, dojście do siebie i poukładanie sobie wszystkiego tak jak trzeba, aby przyszłość należała do niego.

izzyKONTO