środa, 7 maja 2014

Kilka słów o czytaniu

Sympatycy boksu w ostatnim czasie do swojego słownika pojęć związanych z tym sportem, na pierwsze miejsce wywindowali słowa, wał, przekręt, oszustwo. Większość werdyktów jest właśnie w taki sposób określana na forach. Oczywiście zdarzają się jawne oszustwa, ale jednak bardzo często zarzuty o drukowanie wyniku są całkowicie bezpodstawne a wywodzą się z nieumiejętnego „czytania walk” albo z opaski na oczach, gdy walczy zawodnik którego nie lubimy lub uwielbiamy.  W tym tekście postaram się przybliżyć sposób punktowania pojedynków i spojrzenia na nie, będę używał wielu przerysowanych przykładów, ale właśnie na takich najłatwiej zobaczyć subtelną różnice w sposobie oceniania różnych aspektów walki i tego co dzieje się w ringu.
Pierwszą i najważniejszą rzeczą jaką trzeba sobie uzmysłowić jest to, że w boksie aby wygrać na punkty trzeba zwyciężyć w większej ilości rund niż rywal. Statystyki ciosów z całej walki nie oddają rzetelnie jej przebiegu a bardzo często zamazują kompletnie obraz osobą które mają w zwyczaju komentować pojedynek którego nie widzieli.
Przykładowa statystyka ciosów w 12 rundowej walce
 
Zadane
Celne
Skuteczność
X
719
339
47 %
Y
849
436
51 %

Jak widzimy zawodnik Y wyprowadził więcej ciosów oraz częściej trafiał celnie, statystyki z całej walki pokazują, że pojedynek był bardzo wyrównany, ale jednak zwycięzcą powinien zostać Y.
A co jeżeli przyjrzymy się walce w liczbach runda po rundzie ?

Runda
X (Zadane)
Celne
Y (Zadane)
Celne
1
43
10
125
67
2
35
13
132
77
3
54
18
98
55
4
67
32
95
65
5
45
17
56
32
6
57
25
50
15
7
56
28
47
17
8
78
43
58
18
9
84
34
55
23
10
53
24
46
23
11
69
41
42
21
12
78
54
45
23
 
719
339
849
436

Jak widzimy Y zdominował pierwsze 5 rund wyprowadzając zdecydowanie więcej uderzeń lecz od 5 starcia walka wyrównywała się i z rundy na rundę coraz większą przewagę zyskiwał X. Kto więc wygrał ? Patrząc po suchych liczbach X zwyciężył w większej ilości rund a co za tym idzie pokonał Y, ale boks zawodowy to nie amatorka i tu w punktacji liczą się też inne czynniki o których za chwile.

Warto pamiętać, że walk nie sędziują trzy roboty a ludzie którzy mają własne preferencje i każdy może cenić inne rzeczy w rzemiośle bokserskim. Tak więc jeden woli zawodników agresywnych, którzy akcentują swoją przewagę dużą ilością ciosów (nie koniecznie celnych) i ciągle prą do przodu. Inny będzie doceniał bokserów walczących defensywnie, potrafiących przyjąć grę rywala i dzięki swoim umiejętnością obrony ograniczyć ich ofensywne zapędy i kontrować, a jeszcze inny będzie cenił odmienny typ zawodnika. Każdy sędzia punktuje z reguły te elementy które dla niego oznaczają zwycięstwo w rundzie. Wynik walki zakończonej na punkty to czyste subiektywne zdanie 3 panów z ołówkami, można powiedzieć, że są oni recenzentami każdej kolejnej rundy w której decydują kto według ich własnych upodobań dał lepszy spektakl. A jak widomo recenzja zawsze jest subiektywna.
Przykładem może być taka sytuacja.
1 runda. X walczy agresywnie, spychając Y do lin i tam zasypując go seriami ciosów, niezbyt mocnych, raczej takich które szukają celu niż są mierzone w punkt. Jego rywal natomiast walczy defensywnie, nie chcąc wchodzić w otwarta wymianę, z racji czego nastawia się na pojedyncze ciosy lub serie 3,4 uderzeń mający odrzucić od siebie rywala. Y sprawia wrażenie pewniejszego, bardziej wyluzowanego, swoją postawą i zachowaniem daje do zrozumienia, że nie dzieje mu się krzywda.
Statystyki ciosów z 1 rundy
 
Zadane
Celne
Skuteczność
X
136
34
25%
Y
42
27
64%

A tu punktacja tej rundy u trzech sędziów

X
Y
Sędzia 1
10
9
Sędzia 2
9
10
Sędzia 3
10
9

Który z nich się pomylił ? Większość, krzyknie pewnie że nr.2 jest ślepy i powinien udać się do okulisty, przecież X był agresywniejszy, wyprowadził więcej ciosów, zepchnął Y do defensywy i okładał przez większość rundy. Y z kolei nastawił się tylko na kontry i defensywę, jakim cudem można wypunktować tą rundę dla niego ?
Oczywiście jak najbardziej można. Bez wątpienia agresorem był X, ale czy to on miał pełną kontrolę nad wydarzeniami w ringu ? Mimo bardzo dużej przewagi w ilości zadanych ciosów(96) to już przewaga w celności jest bardzo mała(7 uderzeń), a przewaga w % skuteczności jest już wyraźnie po stronie Y. Może to świadczyć o tym, że to jednak Y miał kontrolę nad rundą i to właśnie on zaprosił rywala do swojej gry dokładnie panując nad wydarzeniami w ringu. Akcentował to swoim zachowaniem, które też w znaczącym stopniu odpowiedzialne jest za wynik punktowy w danej rundzie. Otóż, zależy co kto woli. Jeden będzie się upierał przy swoim zdaniu, drugi przy swoim i obaj będą mieli 100% racje. O tym kto miał przewagę w takiej sytuacji nie decydują liczby a właśnie subiektywne zdanie oceniającego. Dlatego właśnie punktacja sędziów nie jest jednomyślna. Sędzia 1 który zdecydowanie bardziej woli zawodników agresywnych, walczących ofensywnie i właśnie zawodnikowi prezentującemu taki styl zapisał to starcie. Sędzia 2 który ceni umiejętności obrony stwierdził, że to defensor miał w ringu kontrole i to on powinien zapisać na swoim koncie punkt. Sędzia 3 natomiast punktował rundę dla X z prostej przyczyny, zachowanie tłumu podczas walki też może mieć wpływ na punktacje.
Kibice i ich krzyki bardzo często oprócz wsparcia dla swojego pupila mają za zadanie wywrzeć presje, jest tak dosłownie w każdym sporcie. W tym przypadku nie ma co się łudzić kto dla postronnych i mało obeznanych był lepszy i wywołał w nich efekt „wow” a co za tym idzie napędzał ich emocje generując coraz większą temperaturę na widowni. Zachowanie fanów niejednokrotnie potrafi zmienić werdykt w oczach kibica czy sędziego, wiele razy zdarzyło mi się oglądać walki gdzie reakcje tłumu wręcz przeczyły wydarzeniom w ringu, ale z biegiem czasu człowiek sam zatracał resztki świadomości i szedł z prądem, wierząc że dopingowany zawodnik jednak wygrywa. Emocje w momencie kiedy do poprawnego spojrzenia na sytuacje potrzebna jest chłodna głowa to najgorsze co może się przydarzyć a podgrzewają je nie tylko ludzie na widowni, ale również panowie za mikrofonem.
Komentatorzy bo o nich mowa, mimo, że powinni być bezstronni to jednak wyraźnie pokazują swoją sympatię i bardzo często komentują i oceniają walkę życzeniowo, całkowicie zamazując jej prawdziwy obraz. Bardzo często słuchając ich wypowiedzi człowiek zastanawia się i zadaje sobie pytania: Co on gada ? Czy on nie widzi ? Powoduje to również zwątpienie, bo przecież jak człowiek który jest blisko może się tak mylić, przecież to ekspert itd. Oczywiście, ale słowo ekspert to nie synonim słowa nieomylny. Ekspert może się mylić, jak i również może musieć mówić to co mu karzą z góry. Człowiek zatrudniony przez jakąś stację TV nie będzie negatywnie wypowiadał się o zawodniku który dla niej walczy. Nie znaczy to oczywiście, że wszystkie słowa ludzi na co dzień zajmujących się boksem trzeba automatycznie odrzucać, ale jednak nie trzeba też w nie bezgranicznie wierzyć. Do wyrobienia sobie własnego, jak najlepszego oka do „czytania walk” trzeba spoglądać i wyciągać wnioski z każdej opinii. Pomoże to zrozumieć jak różne są spojrzenia na boks i jak wiele werdyktów zarówno sędziowskich jak i kibicowskich jest słusznych.
Ludzie którzy komentują niektóre decyzje sędziowskie z góry oceniając je negatywnie, powinni pamiętać ile czynników decyduje o wygranej w danej rundzie, jak i również ile rzeczy  poza ringiem decyduje o tym jak wydarzenia w nim są przez nas odbierane. Że sędziowie punktują, to co im się podoba i nie koniecznie będzie się to pokrywać ze zdaniem ogółu. Przed wydaniem często kategorycznego osądu zawsze powinno się walkę samemu wypunktować, najpierw gdy oglądamy ją za pierwszym razem a potem za drugim aby przyjrzeć się pojedynkowi już na chłodno, bez emocji. Wtedy bardzo często naszym oczom ukażą się dwie różne walki i o ile wynik może być nawet taki sam to jednak na pewno dostrzeżemy więcej smaczków i nauczymy się lepszego patrzenia na ringowe wydarzenia, dzięki czemu w przyszłości ocenianie pojedynków będzie łatwiejsze i rzetelniejsze. A co za tym idzie, swoje racje będzie można poprzeć argumentami a nie tylko wyzwiskami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

izzyKONTO